6 GRUDNIA 2021 | FAJSTOS, KRETA | 24 MIN
Dysk z Fajstos
Posłaniec zapomnianego świata
Dysk z Fajstos
Posłaniec zapomnianego świata
6 GRUDNIA 2021 | FAJSTOS, KRETA | 24 MIN
N 35°03'06.3" E 24°48'50.8"
Widziałem miejsce gdzie go znaleziono. Na peryferiach pałacu, zaraz obok północnej, zewnętrznej ściany, w miejscu zupełnie niepozornym ani teraz, ani pewnie 3700 lat temu. A jednak stał się jednym z najbardziej zagadkowych przedmiotów, które kiedykolwiek znaleziono, prawdziwym bohaterem współczesnej nauki, a w większy stopniu nawet, kultury popularnej. Przedmiotem wywołującym wielkie emocje i skłaniającym setki ludzi do tworzenia bardziej czy mnie sensowych teorii, próbujących go wyjaśnić, zrozumieć, odczytać. Dysk z Fajstos.
Kilka tygodni temu, w trakcie rowerowej podróży wokół Krety, kilkanaście kilometrów za Agia Galini na południowym wybrzeżu wyspy, wśród gajów oliwnych i niewielkich wzgórz, ale już na dużej, płaskiej dolinie Mesary, zobaczyłem tę małą tabliczkę przy drodze – Fajstos Palace 2 km. Trudno było zlekceważyć tak słynne miejsce. Skręciłem.
Chodziłem wśród fundamentów i niskich, rudawych ścianek niegdysiejszego pałacu, próbując sobie wyobrazić te wielopiętrowe konstrukcje, przepych, olśniewające kolory i procesje religijne podążające po szerokich schodach. Wielki dziedziniec, megaron króla, megaron królowej, pokoje książąt… Co jakiś czas spotykałem tabliczki z opisem czym była kiedyś ta czy inna kupka gruzu i byłem prawie pewien, że znajdę także tabliczkę z napisem „Dysk z Fajstos”. Nie znalazłem. Dopiero miła pani z obsługi wskazała mi to miejsce – zupełnie z boku, w rogu małego pomieszczenia, blisko zewnętrznej ściany pałacu, obecnie w cieniu kilku drzew. Czym zatem jest ten niezwykły przedmiot?
Widziałem miejsce gdzie go znaleziono. Na peryferiach pałacu, zaraz obok północnej, zewnętrznej ściany, w miejscu zupełnie niepozornym ani teraz, ani pewnie 3700 lat temu. A jednak stał się jednym z najbardziej zagadkowych przedmiotów, które kiedykolwiek znaleziono, prawdziwym bohaterem współczesnej nauki, a w większy stopniu nawet, kultury popularnej. Przedmiotem wywołującym wielkie emocje i skłaniającym setki ludzi do tworzenia bardziej czy mnie sensowych teorii, próbujących go wyjaśnić, zrozumieć, odczytać. Dysk z Fajstos.
Kilka tygodni temu, w trakcie rowerowej podróży wokół Krety, kilkanaście kilometrów za Agia Galini na południowym wybrzeżu wyspy, wśród gajów oliwnych i niewielkich wzgórz, ale już na dużej, płaskiej dolinie Mesary, zobaczyłem tę małą tabliczkę przy drodze – Fajstos Palace 2 km. Trudno było zlekceważyć tak słynne miejsce. Skręciłem.
Chodziłem wśród fundamentów i niskich, rudawych ścianek niegdysiejszego pałacu, próbując sobie wyobrazić te wielopiętrowe konstrukcje, przepych, olśniewające kolory i procesje religijne podążające po szerokich schodach. Wielki dziedziniec, megaron króla, megaron królowej, pokoje książąt… Co jakiś czas spotykałem tabliczki z opisem czym była kiedyś ta czy inna kupka gruzu i byłem prawie pewien, że znajdę także tabliczkę z napisem „Dysk z Fajstos”. Nie znalazłem. Dopiero miła pani z obsługi wskazała mi to miejsce – zupełnie z boku, w rogu małego pomieszczenia, blisko zewnętrznej ściany pałacu, obecnie w cieniu kilku drzew. Czym zatem jest ten niezwykły przedmiot?
czym jest Dysk z Fajstos
Dysk z Fajstos ma okrągły kształt, ok. 16 cm średnicy i grubość od 1,5 do 2,1 cm. Wykonany jest z gliny, po obu stronach pokrywają go spiralnie ułożone znaki. Jest ich dokładnie 241, w tym 45 unikalnych. Znaki podzielone są na sekcje – od dwóch do siedmiu znaków w każdej, oddzielone wyraźnymi kreskami; wg. przypuszczeń są to słowa. Tych „słów” jest 30 na jednej stronie dysku i 31 na drugiej. Wiadomo jeszcze, że znaki nie zostały wyryte ręcznie, ale odbite przygotowanymi wcześniej stempelkami. Dysk jest też wypalony, i to raczej celowo, a nie jak wszystkie inne gliniane tabliczki z tego okresu, przez przypadek w trakcie pożaru. Jak na przedmiot, który ma około 3700 lat, dysk zachowany jest w znakomitym stanie; wszystkie znaki są doskonale widoczne, nie ma żadnych pęknięć ani ubytków.
Ten niezwykły przedmiot przechowywany jest obecnie w Muzeum Archeologicznym w Heraklionie, w oddzielnej szklanej gablocie, na środku sali z największymi skarbami minojskiej kultury, tak że każdy może go dokładnie oglądać ze wszystkich stron. Kiedy byłem tam kilka dni temu (w połowie listopada) sala była całkowicie pusta, a w muzeum minimalna ilość zwiedzających. Dysk nie jest właściwie ładny, to nie jest dzieło sztuki jakiegoś archaicznego artysty, jak Pieczęć z Pylos (zobacz mój tekst), świątynia Posejdona na Przylądku Sunion czy choćby różne wazy i naczynia eksponowane w tym samym muzealnym pomieszczeniu. Ma blado-brązowo-szary, matowy kolor (jeśli w dosyć słabym oświetleniu można to rozstrzygnąć) i daleko mu do i złoto-brązowych, połyskujących barw z niektórych fotografii. Nie ma na nim szalonych barw uwiecznionych na ścianach Pałacu w Knossos ani indywidualnej ręki artysty pozostawiającego nieśmiertelny ślad indywidualnego stylu. Co w nim zatem takiego fascynującego? Co sprawia że jest chlubą muzeum w Heraklionie, a u tysięcy ludzi na całym świecie wywołuje nieustanny dreszcz emocji, zachwytu i pasji działania? Okazuje się że w dysku z Fajstos ważniejsze jest to, czego o nim nie wiemy, a nie to co możemy zobaczyć. W dysku z Fajstos najważniejsza jest tajemnica!
Dysk z Fajstos. Tak zwana strona A i B..
Jeśli czytelnik chciałby podjąć własną próbę odczytania dysku, radziłbym użyć zdjęć takich jak te powyżej. Autorzy rysunków szeroko rozpowszechnianych w Internecie całkowicie ignorują oryginał i wprowadzają do rysunków wiele różnych zmian.
przedmiot bez kontekstu
napis w języku naturalnym?
Pierwszych 70 symboli z tzw. strony A dysku. Z nieznanych powodów autor tego rysunku przekręcił o 90 stopni jeden z symboli (w trzecim rzędzie, czwarty znak od końca). Źródło: theatrecomments.weebly.com
jak odczytać nieznany język
Generalnie odczytanie nieznanego języka (i pisma) jest sztuką bardzo trudną i skomplikowaną i właściwie nie da się tego zrobić przez samą analizę – nawet najbardziej wyrafinowaną – statystyczną, czy jakąkolwiek inną, samej inskrypcji. Dwa najsłynniejsze odczytania zapomnianych języków posiłkowały się swego rodzaju historyczną „ściągawką”. W przypadku egipskich hieroglifów odczytanych przez Jean-François Champolliona było to odnalezienie tzw. kamienia z Rosetty, zawierającego dekret kapłanów egipskich, zapisany w dwóch językach (po grecku i po egipsku) i trzech wersjach pisma. W przypadku odczytania pisma linearnego B przez Ventrisa było to podstawienie pod dokładnie zbadaną i zdefiniowaną strukturę formalną znaków nie znanego pisma struktury znanego dobrze języka starogreckiego oraz skojarzenie słowa oznaczającego prawdopodobnie port niedaleko Knossos z nazwą tego portu – Amnissos wspomnianą przez Homera.
Kamień z Rosetty. Znaleziony przez francuskiego oficera napoleońskiego Pierre'a-Françoisa Boucharda w Egipcie w 1799 r. Przechowywany obecnie w British Museum w Londynie. Źródło: www.beeswaxrubberstamps.com
Fałszerstwo? Kto mógł to zrobić?
Jeśli Dysk w Fajstos to rzeczywiście fałszerstwo, wiemy nawet kto mógł to zrobić. Émile Gilliéron (1850-1924) był wybitnym malarzem, rysownikiem i dokumentalistą wykopalisk archeologicznych, który przez kilka dziesięcioleci pracował z Arturem Evansem i innymi archeologami. Gilliéron miał wielki talent i nieprzeciętne umiejętności ale także głowę do interesów. Miał też świetną znajomość artefaktów starożytnej Grecji, był w końcu jednym z pierwszych ludzi, którzy mieli okazje je zobaczyć po wielu tysiącleciach. Nie wahał się też dokonywać bardzo ryzykownych rekonstrukcji, przekraczających daleko poza rygorystycznie wymagania metody naukowej. Dzisiaj wiemy, że część z tych rekonstrukcji jest zupełnie fałszywa, na czele ze słynnym Zbieraczem Szafranów, którego Gilliéron i Evans rozpoznali jako chłopca w ogrodzie, a dzisiaj wiemy że jest to małpa. Jeśli ktoś mógł wyprodukować obiekt znany jako Dysk z Fajstos Gilliéron z pewnością jest najlepszym z kandydatów. Dodatkowego smaczku całej sprawie dodaje fakt, że Gilliéron miał syna, także o imieniu Émile, i także zdolnego artystę. W późniejszym okresie panowie pracowali razem, i autorstwo wielu rekonstrukcji jest niepewne – Émile Gilliéron, ale który?
genialne fałszerstwo?
nieograniczona liczba odczytań
Ciekawe jednak, że mimo wszystkich tych niejasności i braku pewnych informacji dysponujemy prawie nieograniczoną liczbą odczytań inskrypcji z dysku. Jedni twierdza że to hymn do Matki Ziemi w dialekcie jońskim, inni że wezwanie do wyprawy wojennej przeciwko ludowi Karów, jeszcze inni że to magiczna formuła z dymem ofiarnym i parą koni, zapisana w jednym z języków semickich, są też propozycje sugerujące obecność na dysku rozbuchanego erotyzmu ocierającego się o pornografię, a pewien rosyjski geolog twierdzi, że to religijne wezwanie do odkrycia nowych lądów, zapisane w jakimś dialekcie słowiańskim (!).
Dysk z Magliano. Artefakt kultury etruskiej. Jedyny znany nam przedmiot zawierający podobny układ znaków jak na dysku z Fajstos. Ten dysk jest jednak z kamienia, ma kształt nieregularny i ... prawie nikt o nim nie słyszał. Źródło: Wikipedia.
analiza statystyczna
Wydaje się zatem, że jesteśmy w martwym punkcie: z jednej strony nie mamy innych zabytków podobnego rodzaju, nie znamy przykładów podobnego pisma, a z drugiej mamy setki „odczytań” napisu, wzajemnie sprzecznych, co najlepiej świadczy, że są one tylko rezultatem rozbuchanej wyobraźni autorów tych spektakularnych „osiągnieć”. Dodatkowo, bardzo możliwe, że to wszystko to pospolite oszustwo. Czy zatem w obliczu dysku z Fajstos jesteśmy zupełnie bezsilni? Nie do końca. Wspomniana wyżej analiza statystyczno-lingwistyczna nie pozwala na odczytanie znaków, dostarcza jednak wiele bardzo ciekawych informacji.
Zacznijmy od sprawy dosyć oczywistej. Powszechne jest przekonanie, że napis na dysku jest pismem sylabicznym. 45 znaków to za dużo na alfabet (języki europejskie mają np. po dwadzieścia kilka znaków alfabetu), zdecydowanie za mało na piktogramy (w japońskich czy chińskich systemach zapisu znaki idą w tysiące). Z analizy statystycznej wynika także bardzo prawdopodobna możliwość, że znaków tego pisma powinno być więcej (około 60). Czyli nie mamy całego zasobu znaczeniowego co dodatkowo bardzo utrudniałoby możliwość odczytania. Z drugiej strony możliwe, że znaków na dysku jest więcej niż powszechnie przyjmowana ilość 45. Czym bowiem jest znak? Niektóre z symboli są umieszczone na dysku pod innym kątem w stosunku do spiralnej linii niż inne. Jest bardzo mało prawdopodobne, że takie „przekręcenie” znaku jest przypadkowe. Statystyka porównawcza wielu znanych języków wskazuje, że jest to intencjonalne i taki przekręcony znak, mimo że właściwie identyczny z innymi, niesie jednak inne znaczenie. Czyli znaków jest być może więcej niż 45!
Jeszcze ciekawsze jest statystyczna analiza porównawcza dwóch stron dysku. Okazuje się że są one bardzo różne. Dystrybucja wyrazów o różnej długości znaków na stronie A i stronie B jest tak rozbieżna, że nie odpowiada to żadnemu znanemu językowi i generalnie żadnemu językowi, który możemy sobie wyobrazić. Prościej, znaczy to, że albo napis na dwóch stronach jest w różnych językach (bardzo mało prawdopodobne ze względu na powtarzalność większości znaków), albo nie jest to napis w języku naturalnym. Także uśredniona dystrybucja „wyrazów” różnej długości (od 2 do 7 znaków) na całym dysku odbiega od średniej dystrybucji wyrazów tej samej długości w innych znanych językach używających zapisu sylabicznego. Z tego wszystkiego wynika, że prawdopodobnie nie jest to napis w języku naturalnym!
Topór z Arkalochori. Jeden z dwóch przedmiotów na których znajdują się podobne znaki jak na dysku z Fajstos. Źródło: Wikipedia.
inne możliwe znaczenia
OK, nie znaczy to jeszcze, że Dysk z Fajstos to kompletny bełkot, podróbka czy chaotyczny zestaw pseudo pisma. Oprócz języków naturalnych znamy wiele innych zestawów znaków, które mogą tworzyć sensowną treść. Może to być np. rodzaj tablicy astronomicznej, gry planszowej czy naturalnej „ściągawki” wskazującej kolejność wykonywania np. jakichś obrzędowych czynności czy… przygotowania placka z truskawkami (wszystkie te teorie pojawiły się oczywiście do tej pory). Precyzując: nie chodzi w tym momencie o opis tych czynności (to byłby język) tylko o bezpośrednie ich graficzne przedstawienie. Jednak struktura semantyczna tego rodzaju znaków jest zupełnie dowolna, a więc jej „odczytanie” bez szczegółowych opisów jest zupełnie niemożliwe. Minojską wersję chińczyka czy monopoly byłoby jeszcze trudniej rozszyfrować niż minojski język.
A jeśli już mówimy o szyfrowaniu… Istnieje także możliwość, że napis na dysku jest rodzajem szyfru, a więc językiem wyższego rzędu, który bez znajomości zasad zastosowanego szyfrowania nie jest możliwy do odczytania, nawet gdybyśmy znali hipotetyczny język minojski i wszystkie jego znaki. Pewne poszlaki w tym kierunku podpowiada analiza graficzna dysku. Jeśli połączymy pewne powtarzające się znaki prostymi liniami otrzymamy zadziwiająco regularne figury geometryczne, np. trzy prawie idealnie prostokątne trójkąty i zadziwiająco regularny siedmiokąt foremny. Analizy tego rodzaju mogłyby pewnie ujawnić więcej podobnych rewelacji, jednak w ostatnich czasach rysuje się wśród poważnych naukowców pewien rodzaj zniechęcenia co do badania tego artefaktu, skoro podejrzenie co do jego autentyczności – mimo że tak poważne – nie mogą być ze względu na stanowisko władz muzeum rozstrzygnięte.
dlaczego Dysk wywołuje tyle emocji?
W całej tej historii najciekawsze jednak wydaje się wcale nie to, czy dysk jest autentyczny czy nie, co jest na nim napisane i czy rzeczywiście jest to napis czy jakiś inny rodzaj symboli. Najciekawsze okazuje się to, co sprawia, że wywołuje on tyle emocji? Dlaczego na adres muzeum przychodzą prawie codziennie listy od różnych zapaleńców próbujących odczytać umieszczony na dysku „napis” i przesyłający coraz to inne wersje hymnu do Matki Ziemi albo innych możliwych bogów i bogiń? Dlaczego istnieją strony internetowe hobbistów proponujących własne wersje odczytania i regularnie uzupełniający zawartość strony? Dlaczego mogę mieć dysk z Fajstos na pierścionku, na wisiorku, na naszyjniku, jako przycisk do papieru, magnes na lodówkę i w setkach innych wcieleń. Jak to się dzieje, że niektórzy poważni naukowcy (jednak) pracują latami nad odczytaniem dysku – z podobnymi zresztą jak hobbiści skutkami? I dlaczego w najbardziej honorowym miejscu najważniejszego muzeum na Krecie znajduje się jakaś niepozorna i teoretycznie bardzo nietrwała, gliniana tabliczka? Spróbujmy odpowiedzieć na te pytania.
Przede wszystkim – kształt
Dysk jest idealnie okrągły. Jest znakomitym wcieleniem najbardziej doskonałej figury na płaszczyźnie, która „od zawsze” pobudzała ludzka wyobraźnię. Na Krecie znaleziono setki glinianych tabliczek – wszystkie w prostokątnym czy kwadratowym kształcie i w o wiele gorszym stanie niż nasz dysk; wszystkie pokryte pismem i wszystkie nie budzące najmniejszego zainteresowania! Szczególnie obecnie, kiedy zdołano odczytać pismo linearne B i okazało się, że na wszystkich tych tabliczkach są jakieś buchalteryjne zapiski: tyle litrów oliwy ale dla kowala, tyle dla służącego, tyle dla kapłanów. Żadnego hymnu do Bogini, żadnej modlitwy, żadnej literatury czy nawet marnego przysłowia.
Po drugie – tajemnica
Dysk niejako z definicji jest tajemniczy. Przecież nic właściwie o nim nie wiadomo na pewno, nie ma żadnego kontekstu. Kolejne próby odczytania wcale tej tajemniczości nie likwidują – przeciwnie, budują ja coraz bardziej, skoro umożliwia on tak ogromną ilość interpretacji musi być w nim ukryta moc. A wiadomo, że kultura współczesna uwielbia tajemnice, teorie spiskowe, tajne szyfry, ukryte znaczenia, itd.
Po trzecie – materiał
Nie ma chyba na świecie drugiego tak słynnego artefaktu, który byłby wykonany z tak nieszlachetnego materiału jak glina. Maska Agamemnona jest ze złota, popiersie Nefertiti z wapienia pokrytego stiukiem, posąg Dawida z marmuru, nie wspominając o wielu ikonicznych obrazach słynnych malarzy utrwalonych na płótnie lub desce (ikony). Ale glina? To materiał banalny i teoretycznie nietrwały. Jednak jeśli prawdziwe przesłanie dysku miałoby być w jakiś sposób ukryte, zastosowanie tak prozaicznego materiału jest jak najbardziej uzasadnione. Jak się ukrywać to najlepiej zarówno w treści jak i w formie.
Po czwarte w końcu – kontekst
Pisałem wcześniej, że dysk nie ma właściwie kontekstu, rozumianego jako zestaw innych podobnych przedmiotów czy innych podobnych znaków użytych w spiralnie skręconym tekście. Jednak każdy przedmiot ma przecież jakiś ogólny kontekst. Dysk został znaleziony w konkretnym miejscu, w pałacu minojskim w Fajstos na Krecie, w konkretnej warstwie archeologicznej, co jest podstawą jego datowania. W tym sensie jest częścią czegoś co współcześnie określamy jako kultura minojska. I mimo że trudno znaleźć w nim cokolwiek co stylistycznie łączyłoby go z tą kulturą, stał się jej mimowolnym reprezentantem, może nawet najważniejszym symbolem. A przecież sama kultura minojska jest wcieleniem tajemniczości i prawie niewyobrażalnej odmienności w stosunku do wszelkich innych znanych nam form organizacji społecznej. Przede wszystkim jest to jedyna znana nam kultura nie używająca przemocy. Odkryto bardzo wiele minojskich przedstawień malarskich, na żadnym z nich nie ma sceny walki! Znaleziono na Krecie kilka wspaniałych pałaców władców, pełnych skarbów różnego rodzaju – żaden z nich nie jest otoczony murami obronnymi! Malarstwo minojskie zaskakuje żywymi zestawieniami kolorów, swobodą pociągnięć pędzla czy rylca w zdobieniach ceramiki i nieposkromiona radością płynącą właściwie z wszystkich obrazów. Do tego element żeński wydaje się dominujący na wszystkich tych przedstawieniach. Trudno znaleźć chyba większy kontrast niż między kulturą minojską z następującą historycznie po niej, kulturą mykeńską, z przepotężnymi, cyklopicznymi murami, wszechogarniającą wojną (Wojna Trojańska dotyczy tej właśnie epoki) i kultem męskiej, brutalnej siły. Wszystko to sprawia, że na głębszym poziomie właściwie nie jesteśmy w stanie zrozumieć kultury minojskiej i chodząc po muzeum w Heraklionie co krok zadajemy sobie pytanie – jak to możliwe? Jaki był sposób myślenia ludzi, którzy stworzyli te arcydzieła?
Jeśli zatem kultura minojska pozostaje dla nas w dużym stopniu nieprzenikniona i tajemnicza, dysk z Fajstos staje się jej znakomitym reprezentantem, a uporczywe próby jego odczytania stają się bardziej zrozumiałe, jeśli mielibyśmy przez to otrzymać jakikolwiek ślad myśli króla Minosa i jego dworu. Z pełnym przekonaniem, że na dysku jest zapisany hymn do Bogini Matki, jakiś podstawowy mit założycielski, a nie przepis na placek z truskawkami. Bo kto by chciał czytać przepisy kulinarne – tych mamy pod dostatkiem, a pragnienie transcendencji pozostaje ciągle nieugaszone.
Od lewej do prawej: Maska Agamemnona, Dawid Michała Anioła, Popiersie Nefertiti, Trójca Święta Andrieja Rublowa.
nawet król Minos nie pomoże
Dlatego na adres Muzeum Archeologicznego w Heraklionie będą dalej przychodzić kolejne propozycje odczytania tajemniczego dysku. W końcu to całkiem niewinne hobby, które ma ogromna przyszłość. Bo jak stwierdził kiedyś John Chadwick, który wspólnie z Michaelem Ventrisem odczytał pismo linearne B: “Nawet gdyby komuś objawił się we śnie król Minos i wyjawił prawdziwe znaczenie inskrypcji, inni i tak by nie uwierzyli”.
I mieliby całkowitą rację.
Pisane w Boho City Hostel, Chania, Kreta.
Video z "dźwiękami z dysku z Fajstos". Okazuje się, że można nawet posłuchać jak brzmi tajemnicza inskrypcja. Należy tylko pamiętać, że to czysta spekulacja. W sieci da się także znaleźć stronę internetową z tymi samymi dźwiękami zawierającą dodatkowo wszystkie znaki z dysku podpisane łacińskimi literami. Można sobie urządzić minojska karaoke. http://disk.about-crete.eu/
Dla tych, którzy chcieliby dokładniej zgłębić tajemnice Dysku i przeanalizować różne próby odczytania,
zamieszczam niżej krótką (!) ściągawkę z nazwiskami i teoriami poszczególnych autorów. Miłej lektury.
- Linguistic:
1. George Hempl, 1911 (interpretation as Ionic Greek, syllabic writing); A-side first; reading inward
2. Florence Stawell, 1911 (interpretation as Homeric Greek, syllabic writing); B-side first; reading inward
3. Albert Cuny, 1914 (interpretation as an ancient Egyptian document, syllabic-logographic writing)
4. Benjamin Schwarz, 1959 (interpretation as Mycenean Greek, syllabic writing, comparison to Linear B); A-side first; reading inward
5. Jean Faucounau, 1975, (interpretation as „proto-Ionic” Greek, syllabic writing; A-side first; reading inward
6. Vladimir I. Georgiev, 1976 (interpretation as Hittite language, syllabic writing); A-side first; reading outward
7. Steven R. Fischer, 1988 (interpretation as a Greek dialect, syllabic writing); A-side first; reading inward
8. Kjell Aartun, 1992 (interpretation as a Semitic language, syllabic writing); A-side first; reading outward
9. Derk Ohlenroth, 1996 (interpretation as a Greek dialect, alphabetic writing); A-side first; reading outward; numerous homophonic signs
10. Adam Martin, 2000 (interpretation as a Greek-Minoan bilingual text, alphabetic writing); reading outward, side A as Greek, side B as Minoan
11. Achterberg et al., 2004 (interpreted as Luwian); A-side first; reading inward
12.Torsten Timm, 2005 (syllabic writing, comparison to Linear A) B-side first; reading inward
13. Gareth Alun Owens, 2007 (interpretation as Indo-European, syllabic writing, comparison to Linear A) A-side first; reading inward - Non-linguistic or logographic:
1. Paolo Ballotta, 1974 (interpretation as logographic writing)
2. Leon Pomerance, 1976 (interpretation as astronomical document)
3. Reiner J. van Meerten, 1977 (interpretation as documentation of a gift to Minos)
4. Peter Aleff, 1982
5. Ole Hagen, 1988
6. Harald Haarmann, 1990 (interpretation as logographic writing)
7. Bernd Schomburg, 1997
8. Patrick Berlingame, 2010 (interpretation as the mythical labyrinth)
9. Hermann Wenzel, 1998
10. Alan Butler, 1999 (interpretation as calendar)
11. Friedhelm Will, 2000 (interpretation as number-philosophically-document of „Atlantean” origin)
12. Axel Hausmann, 2002 (document from Atlantis, dated to 4400 B.C., logographic reading)
13. Helène Whittaker, 2005 (a votive miniature version of a game board similar to the Egyptian Mehen)
14. Wolfgang Reczko, 2009.
WIĘCEJ TEKSTÓW O KRECIE
Ścieżka twoich marzeń
Z Chora Sfakion do Plaży Elafonisi
Galeria Południowego Wybrzeża
Zdjęcia z długodystansowego szlaku E-4 w południowo-zachodniej Krecie
Lefka Ori
Jeden dzień w górach
ZOBACZ TAKŻE
Peloponez na rowerze
CZYTAJ DALEJ
Glistrokoumaria - greckie drzewo truskawkowe
CZYTAJ DALEJ
Ścieżka twoich marzeń. Z Chora Sfakion do Plaży Elafonisi
CZYTAJ DALEJ